No i znow minal tydzien, gora dwa, a ja zgodnie z obietnica juz jestem z powrotem. Jak widac, wiele mozna osiagnac pozbywajac sie marginesow. Nie nalezy z tego wyciagac pochopnych wnioskow bo marginesy tez do czegos sluza. Iluz to naszych znajomych lub nawet przyjaciol z powodzeniem kontynuuje co na marginesie kiedys zaczeli, a niektorzy z nich nie tylko kontynuuja ale i fortuny tam zdazyli porobic. I nie tylko zreszta fortuny. Znane sa przypadki, ze z tego co ktos powiedzial na marginesie, nie jeden inny potrafil sobie zyciorys wzbogacic.
Nie wspomne juz o marginesach spolecznych, gdzie nie tylko rozmaite menele sie zywia ale i calkiem pokazna sfora z glownego nurtu tez zje, wypije, rozerwie sie i sil nabierze zanim w telewizorze wystapi i opowiadac bedzie jak zyc godnie trzeba, z daleka marginesy obchodzac. Dlugo bym mogla snuc te rozwazania na marginesie o marginesach, dlugo kontynuowac bez skladu i ladu, mnozyc przyklady, dawac upust, robic aluzje – a w koncu jakos to wszystko spuentowac nie stawiajac kropki nad “iâ€, tak aby ani wilki ani owce haka w slowach wypowiadanych nie znalazly. Bo dlugo mozna gadac o niczym i sprawiac wrazenie, ze wprost przeciwnie, ze jednak mowi sie o czyms. Ze to co sie mowi nie tylko sens ma gleboki ale i wartosc ogromna dla kazdego ktory wysilku sobie troche zada, rozum natezy i sensu onego poszuka w slowach uslyszanych. Dlugo bym tak mogla, ale przeciez nie o tym mialo byc. Dzisiaj nie o telewizji mialam Panstwu opowiadac a juz tym bardziej nie zamierzalam kpic z gadajacych tam glow. Bo i nie ma potrzeby, wystarczy wlaczyc telewizor kiedy na wazne tematy grono ekspertow powaznie dyskutuje. Na pierwszy rzut oka nie sposob oprzec sie wrazeniu, ze cos epokowo madrego przed naszymi oczami ma miejsce i trudno powstrzymac podziw i zazdrosc, ktore nas ogarniaja. Bo oni, ci eksperci, tak gleboko a przy tym do konca i autorytatywnie wyjasnic potrafia co nam by ani przez mysl nie przeszlo, zeby wyjasniac. Ale jak juz zaznaczylam, ja nie o tym dzisiaj. O tym jak nie ulegac akwizytorom propagandy kit nam wciskajacym, juz nie raz bylo.
Dzisiaj powrocimy do poprawnosci politycznej. Niejeden wie, iz jest ona przykladem szczytnych idealow i mrzonek o sprawiedliwosci, w niebezpieczna ideologie na naszych oczach sie zmieniajacych.
Tak nie jeden mysli i…. bardzo sie myli. “Poprawnosc polityczna†nie jest zbyt powazna, a przede wszystkim wlasciwa nazwa dla tego bardzo powaznego i groznego zjawiska. Rownie jak to miano, mylace sa pelne niedomowien i dezinformacji obiegowe poglady na to, skad sie toto wzielo i co naprawde za tym sie skrywa.
Mozna by – cytujac najbardziej znanego z elektrykow – powiedziec, ze w temacie panuje pomieszanie i ciemna niejasnosc. Powszechnie mniema sie mylnie, ze ten dziwaczny krzew wyrosl samorzutnie w latach 50 czy 60 w Stanach Zjednoczonych z polaczenia mysli grup lewicowych, lewackich, hippisowskich, feministycznych, obroncow pokoju, obroncow delfinow a takze wszystkich innych ktorzy sa inni i potrzebuja akceptacji swojej innosci bardziej niz ryba roweru.
Otoz tak nie jest. Krzew ten, bardziej chwast namolny przypominajacy, nie wyrosl samorzutnie lecz zostal sztucznie wyhodowany przez kilku sfrustrowanych marksistow – i nie w Ameryce a w Niemczech. Nie po wojnie, a w roku 1923 i nie gdzie indziej a na uniwersytecie we Frankfurcie.
Ich frustracja wziela sie stad, iz rewolucja ktorej z radoscia kibicowali nie rozprzestrzenila sie wystarczajaco szybko na swiat caly. Proletariusze wszystkich krajow, zwlaszcza tych krajow w ktorych zgodnie z teoria Marksa powinni najchetniej, nie chcieli sie laczyc.
Zachodni robotnicy z jakiegos powodu nie pragneli wyzwolenia z okowow kapitalizmu. Jaka jest tego przyczyna? – zadawali sobie to pytanie zdumieni naukowcy zajmujacy sie zglebianiem materializmu dialektycznego. Co robotnikom zachodnich krajow, jak bielmo na oczach nie pozwala widziec prawdy historycznej, tak przekonywujaco przez Marksa dla nich wylozonej?
Mysleli, mysleli az doszli do jednomyslnego wniosku: robotnikom na Zachodzie stoi na drodze do swietlanej przyszlosci, pelnej sprawiedliwosci spolecznej…. ich wlasna swiadomosc. Ich tozsamosc kulturowa nie daje im zrozumiec, tak jak to rozumieli towarzysze radzieccy na czym polega postep cywilizacyjny. Robotnicy radzieccy pojeli to szybko, a tych ktorzy nie chcieli zrozumiec bez zbytnich ceregieli zlikwidowano. Wiele ich milionow rozstrzelano, powieszono lub glodem zamorzono. Wykonczono tez cala rdzennie rosyjska, chrzescijanska inteligencje. Tak na wszelki wypadek, zeby juz nikt nigdy nie budzil w narodzie niebezpiecznej dla komunistow swiadomosci nieklasowej. Sfrustrowani i zdegustowani reakcyjna swiadomoscia zachodniego czlowieka frankfurccy marksisci stwierdzili, ze dopoki tej swiadomosci nie zmienia, dopoty pelen zacofania swiat bedzie stal w miejscu. Postanowili, ze przed wyzwoleniem ekonomicznym nalezy dokonac wyzwolenia kulturowego. To kultura, a nie polityka czy ekonomia miala – wedlug nich – stac sie glownym polem walki na pierwszym etapie przekuwania idei w rzeczywistosc. Powolali, wzorujac sie moskiewskim Instytucie Marksa-Engelsa, Frankfurcki Instytut Marksistowski, ktory z czasem przemianowano na Instytut Badan Spolecznych. I tak powstala slynna Szkola Frankfurcka. Szkola propagujaca filozofie negacji i krytyki, wsciekle walczaca ze wszystkim co lezy u podstaw zachodniej cywilizacji. Filozofia, ktora odtad walczy z religia chrzescijanska, z wartosciami moralnymi, z tradycja i kultura w wielkim trudzie zrodzonymi w czasie tysiecy lat.
W latach trzydziestych, na skutek szerzacej sie fali antysemityzmu w Niemczech, frankfurccy mysliciele musieli opuscic Niemcy. Udali sie za morze gdzie ich mysli rozpelzly sie powolutku, aczkolwiek skutecznie po amerykanskich uniwersytetach.
I do dzisiaj wydzialy humanistyczne naszych uniwersytetow, stanowia bastiony politycznej poprawnosci, stoja na strazy praw wszelkich mniejszosci kulturowych, rasowych, religijnych no i oczywiscie seksualnych.
Ktos pomysli – przeciez to wspaniale, humanitarne i w ogole jakie to szczescie nas spotkalo, ze mamy takie postepowe uniwersytety i ze ci ludzie, kiedy Hitler ich wyrzucil przyjechali wlasnie do nas. A nie na przyklad do Chin. Nie jeden tak mysli i gleboko wierzy w to, co mysli. Nie rozumie zaden z tych niejednych, ze ta walka o prawa marginesu jest tylko zaslona dymna za ktora kryje sie bezpardonowa walka z glownym nurtem, z wartosciami nielezacymi na peryferiach zdobyczy zachodniej cywilizacji. Po uniwersytetach przyszla kolej na polityke, media, Hollywood i inne instytucje odpowiedzialne za szerzenie wzorcow kulturowych wsrod mas. Potem przyszlo egzekwowanie prawomyslnosci wsrod tychze mas. Okopali sie wszedzie tam, gdzie ksztaltowana jest swiadomosc spoleczenstwa. Glosza teorie, ze kultura zachodnia odpowiedzialna jest za wiekszosc zla w naszym swiecie. Za imperializm, rasizm, faszyzm, seksizm, homofobie, ksenofobie no i przede wszystkim za antysemityzm. Glowny wrog upatrywany jest w chrzescijanstwie, w rodzinie, w tradycji, w moralnosci i w patriotyzmie. To tutaj – twierdza neomarksisci – lezy pies pogrzebany i dopoki cos z nim nie zrobimy, to pociag historii majacy nas zawiesc w swietlana przyszlosc wysniona przez Marksa nie opusci stacji.
Mimo roznic w ideologii miedzy szkola frankfurcka i starym marksizmem, schematy myslenia pozostaja u nich te same. Robotnik nie sprawdzil sie w roli ucisnionego proletariusza o ktorego trzeba walczyc, no to trzeba znalezc inna ofiare. Na przyklad przedstawicieli grup spolecznych ktorzy z powodu swojej odmiennosci nie czuja sie pelnoprawnymi czlonkami spoleczenstwa. Ale nie tylko wsrod odmiencow poszukiwano ofiar w obronie ktorych mozna podjac walke, co nie pozostawi zadnego kamienia na innym kamieniu. Na przyklad, w 1968 roku podjudzano, nawet z pewnym skutkiem, mlodziez na calym swiecie aby ta zrzucila peta ja krepujace i rozprawila sie z tymi ktorzy oplacaja jej studia. Teraz pomysly sa jeszcze bardziej groteskowe, jak np ten by wmowic swiatu, ze ciemiezona, uciskana i wyzyskiwana jest Matka Ziemia. I ja trzeba wyzwolic.
Tak jak rewolucja o wyzwolenie ekonomiczne, tak i ta z czasem poniesie sromotna kleske. Moze nawet smiac sie z niej beda przyszle pokolenia. Stanie sie tak, bo wartosci z ktorymi walcza nowi marksisci sa czescia prawa naturalnego i nie da sie ich obalic bez zniszczenia gatunku ludzkiego. Tak jak nie da sie zmienic praw fizyki. Zakladajac, ze przetrwamy mozemy byc pewni, iz w koncu i ta zaraza przeminie. Jednak to niewielka pociecha, tak jak zadna pociecha dla ofiar komunizmu nie jest fakt, ze moloch sowieckiego komunizmu wreszcie padl.
Poki co, wpaja sie ludziom chory indywidualizm; mowi sie im, ze rodzina zle funkcjonujaca jest norma, ze alienacja czlonkow rodziny wewnatrz tej podstawowej komorki to zdrowy odruch rozwijajacych sie jednostek. Ze religia, zwlaszcza chrzescijanstwo to przezytek i zacofanie. A w ogole ta religia to inkwizycja ktora z roku na rok ma coraz wiecej ofiar…. i niemoralni ksieza i….. nic poza tym. Z wyjatkow robia regule, z reguly zas wyjatek. Taki karykaturalny obraz rzeczywistosci buduja w naszej jazni media, telewizja i sztuka. Te dziela sztuki sa szczegolnie zachwalane ktore lansuja nihilizm, alienacje, beznadziejnosc i pokazujaca krzywde maluczkich wyrzadzana im przez bialego czlowieka na przestrzeni calej historii. Kafka jest uznawany za geniusza, a malo kto juz wie kim byl Tomasz Mann, czy Herman Hesse. Nawet w Niemczech, ojczyznie tych dwu ostatnich. Tak mowia nam ci z naszych przyjaciol ktorzy juz ulegli zarazie. Tak nasze dzieci ucza sie w szkolach. Nie brak w tym czasem elementow komicznych. Na przyklad, mowia nam, ze malzenstwo to przezytek, miejsce wyzysku czlowieka przez czlowieka lub nawet forma zalegalizowanej prostytucji. Tak, tak, prostytucji. Jesli ktos nie wierzy niech zapyta dowolnego ucznia Freuda, jednego z filarow na ktorym zbudowana jest szkola frankfurcka. A z drugiej strony, toczy sie – wspierana przez tychze samych zaciekla wojna aby mozna bylo wydac sie za kolege. Albo wyjsc za maz za kolezanke.
Mozna by dlugo mowic o zagrozeniach jakie niesie ze soba ta coraz bardziej drapiezna i totalitarna ideologia. O niektorych aspektach tego problemu niestety nie mozna juz nawet publicznie mowic. Niestety wydaje sie, ze bedzie jeszcze gorzej, zanim bedzie lepiej. Na szczescie wciaz mozna o tym wszystkim przeczytac i porozmawiac prywatnie. Internet to nieocenione narzedzie dla czlowieka ktory chce poznac kulisy historii, zrozumiec mechanizmy i schematy wedlug ktorych dzieja sie dzieje.
Zachecam Panstwa do szperania po zasobach internetowych dopoki to jest mozliwe. Wystarczy na poczatek wpisac na Googlu, np tak: “skad sie wziela polityczna poprawnoscâ€. Po polsku. Otrzymamy 6,460 odpowiedzi. Oczywiscie, idac za wszystkimi adresami trafimy czesto na manowce. Albo strony, ktorych jedynym zadaniem jest znieksztalcenie prawdy – w jedna lub w druga strone. Prosze sie jednak nie zniechecac. Bardzo szybko mozna nauczyc sie jak nalezy odroznic ziarno od plewy. Wystarczy kilka wieczorow spedzonych przed komputerem zamiast przed telewizorem.
Ta tzw polityczna poprawnosc nie jest jedyna zaraza ktora przetacza sie przez mozgi niczym dzuma lub cholera przez srednie wieki. Sa inne, moze nawet bardziej niebezpieczne choroby naszej cywilizacji.
Jednak ja jestem optymistka i mocno wierze, ze z czasem – tak jak nauczylismy sie walczyc, zapobiegac im, a przynajmniej rozpoznawac choroby ciala, tak tez uda nam sie skutecznie podchodzic do chorob ducha.
Bo to sa choroby, i jak te pierwsze tak i te jesli nas nie zabija, jesli damy im nalezyty odpor, to zrobia nas jedynie silniejszymi.